co myslicie o narkotkach bral ktos z was??(oczywiscie pytanie do tych starszych) ja bralem przez 2lata Fetke ale dzis stwierdzam ze to jest scierwo....a wy wiecie cos na ten temat to prosze wypowiadajcie sie tutaj
no ja tez tak podobinie jak Nokendo , kilka razy HOMEMADE zielsko palilem,
moze jeszczse kiedy jak bedzie co lepszego to se jarne, ale prochy i w zyyłe is not a god idea
Ja mam takie podejście do papirosów i dragów: YYYYYYYYYYYEEEEEEEEEBBBBBBBBBAAAAAAAĆĆĆĆĆĆ na to ciepłą kupą!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! no to tyle. dziękuje za wysłuchanie
Jednym Bozia dała rozum a innym opcję EDIT sesesese
Nudzą mnie wasze wypowiedzi bo co post to samo, Ja nie brałem i nie będę
ale dlaczego? . Odpowiedź na te pytanie jest prosta ja nie brałem i nie będę
to jest najgorsza rzecz jaką ludzie wymyślili i jeżeli ktoś już się w to wciągnął
to uważam że już nie wyjdzie i tak jest, więc ludzie chyba lepiej kelonka strzelić albo parę browarów niż zwalić sobie życie do końca swych dni.Amen
Ja niebrałem niczego do tej pory ale nie wykluczam że kiedys morze raz tak dla Fazy ale jednego jestem prawie pewien ze nigdy nałogowo tytoniu palić nie będe. ja napewno jak już to nie dożylnie a anfetamina też jakoś mnie odpycha jak już to może kiedyś zioło ale jak nie pale to płucka mogły by boleć
No nie_wiem czy tylko dla starszych ja paliłem ziólko sprawka starszych kumpli i wcale nie_jestem z tego dumny , nastepny raz nie mam zamiaru tego palić no chyba , że bede starszy to może . Wracając to palenia to chyba spróbowałem , bo szlugi jaram , ale gdyby nie koledzy to bym tego nie_palił , bo niemiałbym z kad wziąść .
_\|/_Zioło jest bogiem, extaza nałogiem, sex to zabawa,a browar podstawa_\|/_
koton22 napisał/a:
Nudzą mnie wasze wypowiedzi bo co post to samo, Ja nie brałem i nie będę
ale dlaczego? . Odpowiedź na te pytanie jest prosta ja nie brałem i nie będę
to jest najgorsza rzecz jaką ludzie wymyślili i jeżeli ktoś już się w to wciągnął
to uważam że już nie wyjdzie i tak jest, więc ludzie chyba lepiej kelonka strzelić albo parę browarów niż zwalić sobie życie do końca swych dni.Amen
to znowu ja... otóż mylisz się koton...z moją pomocą pewna bardzo bliska mi osoba wyciągnęła się z tego...to nie jest tak że jak zaczniesz to juz nie wyjdziesz z tego bagna...tak naprawdę wystarczy tylko troche wiary w siebie silnej woli i...właśnie pomocy najlepiej kogoś bliskiego, a jeśli ktoś ci powiedział że z tego się nie da wyjść to możesz mu śmiało roześmiać się w twarz
That's all folks
Jednym Bozia dała rozum a innym opcję EDIT sesesese