Recenzja Blood: The Last Vampire
Wojna w Wietnamie, tysiące ludzi codziennie ginie, w wojnie która ma duży wpływ na losy naszego świata. Gdzieś tam na Japońskim terenie, która to wspiera działania wojenne, jest amerykańska baza. Jednak nie jest to zwyczajna amerykańska baza służąca do działań wojennych, jak na samym początku się wydaję. W tej bazie, mają miejsce tajemnicze zjawiska, w niewyjaśnionych okolicznościach giną po kolei żołnierze amerykańscy. Rząd musi coś z tym zrobić, i zrobił, wysyła na miejsce tajnych agentów, którzy mają się zająć ową sprawą tajemniczych zniknięć. Jest w śród agentów pewna młoda osoba, imieniem „Saya” Zachowuje się bardzo dziwnie i tajemniczo, pomimo jej młodego wieku wydaje się, iż jest w tej całej sytuacji dosyć dobrze obeznany. Nie chciałbym ją spotkać na ulicy, jest bardzo groźna. Oraz posiada miecz, którym tnie swoich wrogów. Szybko jednak agenci dochodzą do wniosku że za tajemnicze zniknięcia nie odpowiadają ludzie, lecz ktoś zupełnie inny.. Ze zwykłego dochodzenia w sprawie zniknięć, w jednej chwili rodzi się „Walka o Życie” Kto przetrwa, a kto nie? I jakie tajemnice skrywa dla nas sam film? Tego dowiecie się oglądając je. Teraz pora wspomnieć o efektach dźwiękowych, które temu filmowi towarzyszą. Ścieżka dźwiękowa, jest naprawdę dobra. Muzyka oddaje klimat tego filmu, trzyma nas w napięciu i w nie jednej chwili możemy ulec strachowi. Tym bardziej jeśli oglądamy ten film po ciemku może zjeżyć się nam włos na głowie. To co podoba mi się najbardziej to kreska i styl wykonania postaci. Wszystko wygląda tak dlatego że całość była przerabiana cyfrowo, dlatego też wyszedł taki a nie inny efekt. Nie mniej zarysy postaci są bardzo dobrze wykonane, pozazdrościć tylko fachowo zrobionej roboty. Film posiada jednak bardzo duży minus, którym niewątpliwie jest tutaj scenariusz. To jest po prostu kompletny brak pomysłu, odnosi się wrażenie że autor za dużo przebywał w Ameryce i te anime nie jest japońskie tylko amerykańskie. W tym anime nie ma za grosz pomysłowości. Co nie oznacza że pieniądze są wyrzucone w błoto. Jedno co bardzo mi się podoba to miecz agentki, chociaż nie umywa się do tego z „Berserku” To i tak robi duże wrażenie, cóż miecz to chyba jedyny aspekt który łączy to anime z Japonią. Nic na to nie poradzę, że mam słabość do wszelkiej białej broni. Można wspomnieć tutaj także o użytych renderach, które mi osobiście niezmiernie przypadły do gustu. Wracając jednak do scenariusza, wiem że się czepiam ale jak już robić recenzje to skrupulatnie. Wydaje się jakby tego scenariusza chwilami nie było i autor sam gubił się w swoich zamyśleniach, niektóre wątki są tak wyjęte z kontekstu że aż boli i to nie jeden raz. Po prostu, moim zdaniem ten film jest tak komercyjne i tak przetrawione że nawet chwilami można zwątpić w to co się ogląda. Osobiście gdybym miał oceniać to anime to niestety nie więcej niż 5+/10. Wykonanie jak najbardziej na poziomie ale, cóż scenariusz, dobry scenariusz to podstawowy aspekt dobrego anime, którego tu brakuje. Dlatego też moja ocena nie będzie większa.
Podstawowe Informacje:
Reżyseria: Hiroyuki Kitakubo Scenariusz: Kenji Kamiyama Pomysł na te anime :Mamoru Oshii Postacie :Katsuya Terada Rodzaj: Film/Amime Premiera: 18.11.2000 Długość Filmu: 1 x 48min Gatunek: Horror/Anime.
By Guzo |