Że śmiech to zdrowie to każdy wie , ale że śmiech plus masa słodyczy bywa mieszanką wybuchową to już mniej. Tenshi Ni Narumon to słodka seria w pastelowych kolorach która nie ma jakiejś tam specjalnie głębokiej fabuły i nie musimy się głowić gdzie, co, jak? Jest to bym mogła rzec zwykła komedia romantyczna przy której oglądaniu można albo się za słodzić albo też oszaleć , oczywiście dwie opcje naraz też są brane pod uwagę. Nasza słodycz ma 26 odcinków czyli standard , akurat żebyście mogli zwariować. Reżyserią zajął się Hiroshi Nishikiori a za muzykę odpowiedzialny był Yoshikazu Suo. Cóż więcej ? Ano tylko tyle że jeśli nie jesteś fanem super słodkich mózgo czepnych serii to lepiej nie oglądaj bo wyjdzie Ci to bokiem. SŁODYCZ=PRÓCHNICA To że skróty bywają niebezpieczne przekonał się Yuusuke Kamoshity który nie dość że ma pecha to jeszcze jest nieszczęśliwie zakochany w koleżance z klasy Natsumi która i tak uważa ,że jest coś z nim nie tak. Cóż pech to pech a co dopiero gdy ten nasz pech się nasila. Wracając do skrótów to właśnie nasz bohater jadąc do szkoły na rowerze pomyślał sobie ,że skrót przez las to dobry pomysł - czy się mylił czy nie to sam się przekonał na własnej skórze gdyż właśnie zauważył coś dziwnego. No bo co niby robią różowiutkie ubrania wiszące na drzewie? Ano wiszą sobie tak po prostu , ale że Yuusuke chciał to dogłębnie zbadać to poszedł za tropem i dziwnym trafem znalazł bieliznę , a że wszyscy wiedzą że bielizny nie zostawia się bezpańsko wiszącej to oczywiście nasz kochany Yuusuke capnął za nią a raczej coś mu się nie powiodło z tym cłapaniem i spadł ze wzgórza na? No właśnie na nagą słodką blondyneczkę o pulchnych policzkach z czymś dziwnym nad głową. Owa słodzina zwie się Noelle i momentalnie rzuca się na szyje zdezorientowanego i czerwonego jak burak bohatera , krzycząc że jest jej mężem. ,,Spalony" Yuusuke zwrócił ubrania nieznajomej i popędził co tchu do szkoły, nadal nie kontaktując co się właśnie wydarzyło , ale pocieszne jest przynajmniej to że nie spotka już blond cukiereczka i może odetchnąć z ulgą... tak przynajmniej mu się wydawało... źle mu się wydawało ponieważ Noelle czeka już na niego w klasie i gdy ten tylko do niej wchodzi dziewczyna rzuca mu się na szyje i znowu zaczyna krzyczeć że jest jej mężem. GDZIE MÓJ DOM?! Nie pozostaje mu nic innego tylko wrócić do swojego spokojnego domostwa , w końcu mieszka sam i może czuć smak samodzielności i wolności. Guzik moi drodzy! Po drodze do domu spotyka Noelle która od jego szyji wydaje się już uzależniona niczym dzieci od cukierków, wiewiórki od orzechów i mój chomik od trocin no a że Noelle mówi że idzie w tą samą stronę to nie pozostaje nic innego tylko zarzucić szybkie tempo i znaleźć się w.... hm.... wydaje mi się czy tutaj stał dom Yuusuke? Pech to Pech. Zamiast swojego skromnego domostwa chłopak teraz widzi ogromny pałac wyglądający jak tort posypany cukierkami w którym zamieszkuje teraz rodzina z piekła rodem czyli jednym słowem wampir ,wiedźma, jakiś stwór i coś dziwnego na dokładkę. COŚ NA OSŁODE Przez dalsze odcinki będziemy świadkami dziwnych wypadków , cukierkowych zdarzeń i niesamowitych odkryć oraz nowych milusich i mniej kochanych postaci. Seria nie powiem jest wciągająca i zaciekawiła mnie od pierwszego rzutu mymi ślepiami na to kolorowe słodkie i jakżeby rozkoszne dzieło. Grafika jest bardzo dobra , animacji nie mam absolutnie nic do zarzucenia , a o kolorach już nie wspomnę. Jedno z najbardziej pastelowych serii jakie ujrzałam do tej pory i do tego pocieszne. Co do muzyki to jest boska! Wpada szybko w ucho i do tego jest energiczna. Nie ma nawet mowy żeby przeszła niezauważalnie. Moja rada : niezwłocznie ściągajcie i oglądajcie bo to jedna z nielicznych tak rozkosznych serii. By Olussia-chan. |